Panadol
Poeta, kaznodzieja, aktor, raper, wokalista i muzyk - tak gdzieś wyczytałem. Hip-hop bez scratchu. Jest rockowo (broń boże, to nie nu-metal!), jest głośno, są żywe instrumenty i sample z efektami. Zdrowa, jędrna pasja w tym tkwi. Głoszę ja, że wszystko jest, ale przede wszystkim hip-hopowy duch, yo.
majspejs
Offline
Nom :) niezły jest. Black Stacey bardzo mi siadło.
Wcześniej już wishka próbowała mi Saula wcisnąć, ale coś nie miałam nastroju :P [jak to ja]. Znałam go jedynie z jakiegoś kawałka Krusta, czy Roni Size.
Ale dobry jest. Bardzo fajnie go określiłeś out_of_order :)
Dzięki za rekomendację tho ;)
Offline
Co do Saula - aha pewnie ma na myśli kawałek "Coded Language" (produkowany przez Krusta) - wymiata :) Jeśli już o "Amethyst Rock Star" mowa - uwielbiam kawałek "Wine".
Solaris - tak to już mam z ahą, pociskam jej jakąś swoją podnietę, ona kręci nosem, a po kilku miesiącach pisze mi, że fajne jej to zapodałam :P No ale co zrobić, miłość ci wszystko wybaczy :P
Offline